Srebro – alternatywa inwestycyjna na gorsze czasy?

Srebro, w przeciwieństwie do akcji czy obligacji, ma bardzo długą historię. Od niepamiętnych czasów było wykorzystywane jako środek płatniczy. Obecnie jest czymś pomiędzy metalem produkcyjnym a metalem szlachetnym. Może być doskonałym uzupełnieniem portfela inwestycyjnego, szczególnie w czasach niekończącego się dodruku pieniądza bankowego. Jedną z jego największych zalet jest fakt, że jego ilość jest ograniczona.

Metal szlachetny czy przemysłowy?

Dekady temu srebru można było dużo łatwiej przypisać cechy metalu szlachetnego. Wykorzystywano monety srebrne dużo częściej niż złote. Czyste złoto jest bardzo miękkie, przez co może się łatwo odkształcać, co stanowiło problem ze złotem. Z czasem wykorzystywanie srebra w monetach zostało wyparte przez tańsze zamienniki. Jednak srebro to już nie tylko piękne monety, ale także lokata kapitału solidniejsza od walut takich jak dolary, euro, czy złotówki. Porównując wykresy złota i srebra, łatwo zauważyć, że występuje korelacja między tymi metalami, co oznacza, że zmiany cen złota (XAUUSD) są podobne do zmian cen srebra (XAGUSD), przede wszystkim kierunek zmian. Korelacja wśród tych metali szlachetnych jest znacznie większa niż korelacja srebra do metali przemysłowych, co przemawia za tym, że srebro może być wciąż zaliczane do metali szlachetnych.

Jednak około 44% wydobywanego srebra trafia do przemysłu. Wykorzystywany jest między innymi w telefonach, komputerach, samochodach, gabinetach dentystycznych, panelach fotowoltaicznych i wiele innych. Metal ten jest też wykorzystywany w biżuterii, chociażby w obrączkach. Mówi się, że srebro ma ponad 10 tys. zastosowań. Niestety jednak nie bez powodu ceny srebra stoją w miejscu w ostatnich latach. Srebro już nie jest używane w niektórych gałęziach przemysłu w tak dużym stopniu jak kiedyś. Wymienię kilka przykładów:
– srebrne sztućce – trzeba było je polerować, więc je zastąpiono,
– srebra używa się znacznie mniej w smartphonach niż lata temu – zostało zastąpione przez tańsze odpowiedniki,
– aparaty rentgenowskie – już tylko w zabytkowych urządzeniach,
– fotografia – srebro było wykorzystywane w starych aparatach i to ogromne ilości.

Mimo tych zmian to według danych z CPM silver Yearbook, to popyt przemysłowy na srebro rośnie nieprzerwanie od 2012 roku (ok. 1,8% rocznie). Prognozuje się znaczny wzrost użycia srebra w motoryzacji, a dokładniej w samochodach elektrycznych (tak samo stało się z palladem i jego cena wzrosła kilkukrotnie). Ciekawe, że praktycznie w każdym roku popyt przewyższa podaż, a cena nie rośnie. Wynika to na pewno z faktu, że znacznie więcej czynników ma wpływ na cenę tego metalu. W obecnych czasach globalizacji rynki są ze sobą mocno połączone. Istotne są tutaj czynniki takie jak: działania banków centralnych, kurs dolara, migracja kapitału. Cena srebra jest często tego, co dzieje się na rynkach finansowych (akcje, obligacje, złoto, surowce).

Siła relatywna srebra i złota

Ciekawy jest wykres siły relatywnej złota w stosunku do srebra. W ostatnich latach (od 2011 roku), złoto umocniło się do srebra aż trzykrotnie. Oczywiście mówi nam to tylko tyle, że srebro jest historycznie tanie w stosunku do złota. Nie są to metale zamienne, więc nie można na podstawie tylko tej informacji wyciągnąć wniosków o zakupie srebra. Warto jednak przeanalizować jak wyglądała sytuacja po ostatnim kryzysie (lata 2009-2011), bo miała wtedy miejsce hossa na metalach szlachetnych. Główną przyczyną tych wzrostów było wprowadzenie do druku pieniądza przez największe banki centralne. Początkowo złoto rosło szybciej, ale później srebro dogoniło złoto, a nawet je przegoniło. Rynek srebra jest znacznie mniejszy od złota (wartościowo) i w sytuacji gwałtownego wzrostu popytu na metale szlachetne, srebra zaczyna znacznie szybciej brakować. Uncja srebra jest znacznie tańsza niż złota i więcej inwestorów może sobie finansowo pozwolić na taką inwestycję. Z podstaw ekonomii, cena jest wypadkową popytu i podaży, jak popyt rośnie, a podaż jest stała, to cena rośnie. Ostatecznie cena złota się podwoiła, a srebro wzrosło pięciokrotnie. Od tamtego czasu srebro niezmiennie osłabia do złota i ten trend trwa już prawie 10 lat. Obecnie złoto jest ponad sto razy droższe od srebra, co jest historycznie najwyższą wartością.

Wydobycie srebra

Srebro wydobywane jest w kopalniach podziemnych, najczęściej jako produkt uboczny przy wydobyciu miedzi. Polska firma KGHM jest jednym z największych producentów srebra na świecie, mimo że zajmuje się wydobyciem miedzi. Zaledwie 25% wydobycia srebra jest wynikiem działalności kopalni skupionych tylko na tym metalu. Ta struktura wydobycia przekłada się na podaż, tzn. w sytuacji spadku cen nie będziemy mieli aż tak gwałtownego spadku wydobycia, skoro większość srebra jest wydobywana jako „dodatek”. W sytuacji innego metalu, spadki ceny mogłyby spowodować brak rentowności kopalni i tym samym spadek opłacalności i bankructwo. Ostatecznie spowodowałoby to ograniczenie podaży i wzrost cen. Tego mechanizmu nie zaobserwujemy w sytuacji srebra, jednak też czym innym są ceny kontraktów na srebro, a monet inwestycyjnych. Spadek cen srebra poniżej 10 usd za uncje może nie pociągnąć ze sobą takiego samego spadku cen monet srebrnych, ponieważ w cenie tych monet są także marże dla producentów oraz dystrybutorów, gdzie ponoszą oni także koszty stałe. Przykładem może być 2008 rok, gdzie spadek ceny srebra poniżej 10 usd już nie pociągnął za sobą spadku cen monet (monety 1 oz kosztowały 14-16 usd).

Rocznie wydobywa się ok. 27 tys. ton srebra, a na świecie jest ok. 1,5 mln ton tego metalu (w tym ok. 70-90 tys. ton srebra inwestycyjnego). Rezerwy srebra na świecie wynoszą ok. 560 tys. ton, a największe rezerwy mają Peru (120 tys. ton), Polska (100 tys. ton), Australia (90 tys. ton). Srebra wydobywa się z roku na rok coraz mniej (od 2014, spadek ok. 1% rocznie), co prawda są to niewielkie różnice, ale jednak. Coraz mniej opłaca się wydobywać srebro, gdy ceny tego metalu nie rosną, a koszty wydobycia wręcz przeciwnie.

Złoto jest najczęściej wykorzystywane w reprodukcji, natomiast ok. 85% srebra, które zostało użyte, jest wyrzucane. Ponadto jest ograniczona ilość srebra i złota w ziemi. Szacuje się, że zostało zaledwie 4% srebra do wydobycia, w stosunku do tego, co zostało już wydobyte. Około 57 tys. ton srebra jest w posiadaniu indywidualnych inwestorów, co daje nam wartość (1 uncja = 15 usd) ok. 30 mld usd. Skończyły już się czasy, gdy rządy trzymały w swoich skarbcach srebro, obecnie posiadają zaledwie 5% rocznego wydobycia. Przerzucili się na cenniejsze złoto, które zajmuje znacznie mniej miejsca.

Jak inwestować?

W srebro można inwestować zarówno poprzez instrumenty na rynkach finansowych, jak i w postaci fizycznej. Na rynkach finansowych między innymi mamy dostępne kontrakty terminowe, ETFy, kontrakty CFD na platformach brokerskich, spółki wydobywcze. Kontrakty terminowe dostępne są na CME Group (link do notowań). ETFów jest bardzo dużo różnych rodzajów i na pewno trzeba dokładnie poznać je przed inwestycją (np. SLV). ETFy są bardzo dobrym rozwiązaniem, bo najczęściej są bez dźwigni finansowej, ale koniecznie trzeba dokonać dogłębnej analizy składu ETF. Kontrakty CFD są to chyba najpopularniejsze kontrakty na platformach brokerskich, jednak nie zawsze jest to dobre rozwiązanie dla pozycji rozważanych długoterminowo, bo często utrzymywanie pozycji kosztuje.

Alternatywą jest srebro fizyczne. Historia pokazała, że w sytuacji, gdy popyt na srebro dynamicznie rośnie (tym samym również ceny), to srebro fizyczne staje się trudno dostępne i jego cena przewyższa „srebro papierowe”. Oczywiście nie uda nam się kupić srebra fizycznego w cenie giełdowej, bo naliczane są marże producentów i dystrybutorów. Gdy srebro staje się trudniej dostępne, to marże rosną. Do tego w niektórych krajach, w tym w Polsce, do ceny srebra doliczany jest VAT. Natomiast jak sprzedajemy metal, to VAT jest także w cenie, więc nie ma to większego znaczenia. Podstawowym wyborem są sztabki lub monety. Sztabki są znacznie mniej popularne w gronie inwestorów indywidualnych. Wśród monet wyróżniamy monety lokacyjne (bulionowe),  monety bulionowe o nakładzie ograniczonym rocznikowo, wersje proof, monety kolekcjonerskie. Najczęstsze rozmiary to: ½ uncji, 1 uncja, 2 uncje, 5 uncji, 10 uncji, 1 kg.

Monety bulionowe – najpopularniejsze to krugerrand, liść klonowy, kangur, orzeł, filharmonik. Inwestujemy tutaj przede wszystkim w kruszec, więc najważniejsze jest cena zakupu. Starsze roczniki nie zyskują na wartości. Jeżeli interesuje nas inwestycja we wzrost wartości srebra, to będzie to najlepszy wybór.

Monety bulionowe o ograniczonym nakładzie rocznikowo – najpopularniejsze mi znane to lunar, słoń somalia, koala, kookaburra. Ich nakład jest ograniczony np. do 300 tys. Temat tych monet jest bardzo szeroki, przez co daje dużo możliwości. Osoby bardziej doświadczone mają tutaj przewagę i nierzadko daje im to możliwość kupić coś po okazyjnej cenie. Inwestujemy tutaj zarówno we wzrost wartości srebra, jak i wartość kolekcjonerską. Monety te raczej zyskują na wartości w czasie, bo nakład ich jest ograniczony. Jednak niektóre bardziej zyskują, a inne mniej. Patrząc po ostatnich latach, to na pewno dobrą inwestycją były monety z serii australian lunar (lunar I, luanr II, lunar III) 2 oz. W tej kolekcji jest 12 różnych monet (roczników) i kolekcjonerzy starają się zebrać całą kolekcję. Nakład ich jest zależny od popytu w danym roku. Niektórych roczników jest znacznie mniej od innych, przez co są znacznie droższe (nawet 3-5x droższe). Ich nakład wynosi średnio 40 tys. Oczywiście są to też znacznie ładniejsze monety od tych najtańszych, co cieszy oko.

Wersje monet proof są najczęściej odpowiednikami monet bulionowych, jednak stempel jest lustrzany, co znacznie poprawia ich efekt wizualny. Ich nakład jest znacznie mniejszy, często nie przekracza 1 tys. sztuk. Wiele z nich zyskuje na wartości w czasie. Znacznie ważniejsza jest tutaj wartość kolekcjonerska. Występują także wersje proof high relief, czyli lepszy proof.

Monety kolekcjonerskie – limitowane edycje emitowane przez mennice, stare monety obiegowe. O ile edycje mennice może kupić każdy, to na starych monetach już trzeba bardzo dobrze się znać. Jest tutaj wiele parametrów na które trzeba zwracać uwagę. Nie liczy się tylko wartość kolekcjonerska, która potrafi bardzo zmieniać się w czasie, ale też stan takiej monety. Bardzo istotne też jest odpowiednie obchodzenie się z monetą oraz jej przechowywanie. Stare monety mają niższą próbę srebra i tym samym nie wiązałbym ich z inwestycją w srebro. Poza tym numizmatyk mógłby się poczuć urażony, że stawiany jest obok inwestorów w monety mennicze. Jest to zupełnie inna para kaloszy. Dla numizmaty ważne jest, aby mieć kontakt z monetą, móc ją dotknąć, a monet menniczych najlepiej w ogóle nie wyjmować z kapsli.

Oczywiście nieodłącznym elementem większości transakcji jest także sprzedaż. Mamy tutaj możliwość pójść do renomowanego dilera metali, jednak zaoferuje on nam znacznie niższą cenę niż rynkowa. Dużo lepszym rozwiązaniem jest wysilić się trochę i poszukać jak najlepszej oferty na platformach handlowych (allegro, ebay, olx, onebid, numimarket).

Podsumowanie

Podsumowując, są fundamentalne powody spadku zainteresowania srebrem. Straciło ono znacznie jako metal przemysłowy w ostatnich latach, co przełożyło się na popyt. Rynek ten jest jednak wartościowo bardzo mały i nie trzeba dużego spekulacyjnego kapitału, aby mocno ruszyć ceną. Gdyby wystąpiła kolejna bańka spekulacyjna, jak w latach 2009-2011, to znowu srebro mogłoby wrócić na salony. Wydaje się, że jest to idealny instrument na bańkę spekulacyjną, niczym bitcoin. Chyba największym argumentem za srebrem jest jego obecna cena, bo historycznie jest bardzo tanie. Potencjał wzrostu jest z pewnością kilkaset procent (jednak jest to bardzo optymistyczny scenariusz). Inną ważną kwestią jest, że inwestorzy, którzy dodali srebro do swojego portfela w ostatnich latach, raczej na tym nie straciły. Być może też nie zyskały dużo, ale najważniejsze, że nie straciły. Na pewno dobrze dało zarobić wiele monet bulionowych z ograniczonym nakładem. Głównie interesuje się serią australijski lunar i widzę, że monety te z roku na rok są droższe. Według mnie wynika to z faktu, że kolekcjonerzy tak bardzo lubią zbierać serie, a tutaj jest aż 12 monet. W sytuacji, gdy jednego rocznika jest pięć razy więcej od innego (przypomnę, że nakład monet o wadze 2 uncje zależy od popytu w danym roku), to ten rzadszy znacznie zyskuje na wartości. Na pewno srebro jest warte uwagi, ale czy da zarobić, to czas pokaże.

 

Źródła:
https://www.usgs.gov/centers/nmic/silver-statistics-and-information

Dodaj komentarz